Psy z Jamestown jednak były tubylcami
Na początku XVII w. Jamestown w Wirginii znalazła się na skrzyżowaniu kultur rdzennych i europejskich. Wśród historycznych narracji o kolonizacji, konflikcie i koegzystencji, pojawia się motyw psów, które żyły w tej pierwszej angielskiej kolonii. Historyczne zapisy sugerują, że osadnicy europejscy sprowadzali swoje czworonogi do polowań, pasterstwa i towarzystwa, ale też jako symbole statusu społecznego. Najnowsze badania podważają dotychczasową narrację, że linie europejskie tych zwierząt zastąpiły lokalne.
Badacze przeanalizowali mitochondrialne DNA szczątków 6 psów, które żyły w Jamestown w latach 1609–1617 (na śmietniskach, w opuszczonych domach i w studniach zachowało się tam bardzo dużo szczątków czworonogów). Okazało się, że w linii matczynej były one blisko spokrewnione z osobnikami rdzennymi. To pokazuje, że już w okresie wczesnej kolonizacji dochodziło do interakcji między europejskimi osadnikami a rdzennymi populacjami, które polegały również na wymianie tak bliskich ludziom zwierząt.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: The Dogs of Tsenacomoco: Ancient DNA Reveals the Presence of Local Dogs at Jamestown Colony in the Early Seventeenth Century
Dodatkowo na wszystkich przebadanych kościach znaleziono ślady pokonsumpcyjne. A to oznacza, że w czasie wielkiego głodu zimą 1609/10 r., mieszkańcy fortu zjadali psy. Ponieważ badacze nie znaleźli wśród tych szczątków psów europejskich, można się zastanawiać czy w ogóle je mieli, czy po prostu cenili je bardziej, a więc nie traktowali jako potencjalne pożywienie.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.