Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

Naukowcy apelują: oceany powinny być wolne – głównie od ludzi

Wir morski jest niczym food truck
Środowisko

Wir morski jest niczym food truck

Naukowcy wykryli w nich zaskakujące bogactwo lipidów, w tym wiele tłuszczów. Łącznie zidentyfikowali około tysiąca związków niezbędnych każdej żywej komórce.

Zero połowów. Zero wydobycia ropy i gazu. Zero eksploatacji dna morskiego. Bez wyjątków i na zawsze – tak w największym skrócie można streścić propozycję przedstawioną w dzisiejszym „Nature”. Inaczej ziemskim wodom grozi biologiczna zagłada.

Autorami tego apelu są wybitni oceanografowie i biolodzy morscy. Postulują oni przekształcenie wszystkich wód międzynarodowych w strefę chronioną, co – jak przyznają – wymagałoby zgody wszystkich państw świata.

Oceany wraz z należącymi do nich morzami zajmują 70 proc. powierzchni globu. W liczbach bezwzględnych jest to około 360 mln km kw. Dwie trzecie z tego stanowią wody międzynarodowe, czyli takie, do których poszczególne państwa nie mają żadnych praw. Wszystkich obowiązują tam te same reguły, spisane cztery dekady temu w Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza. Te właśnie akweny potrzebują dziś wytchnienia od presji człowieka – postulują naukowcy, powołując się na długą listę badań wskazujących, że ta presja zaczyna mocno ciążyć wszystkim bez wyjątku oceanicznym systemom.

„Życie w oceanach ma fundamentalne znaczenie dla całej Ziemi, a więc i dla nas. Dlatego musimy zaprzestać ich eksploatacji i skupić się na odtworzeniu bioróżnorodności. To nasz obowiązek wobec naszych dzieci, wnuków i kolejnych pokoleń. Inaczej pozostawimy im w spadku świat zdegradowany i niestabilny” – mówi Callum Roberts. Ten ekolog z University of Exeter jest jednym z inicjatorów propozycji określanej „pilnym działaniem ratunkowym”, którego nie można odłożyć na dekadę lub dwie, gdy pojawią się pierwsze efekty startujących dopiero teraz mniej radykalnych programów naprawczych, takich jak Global Biodiversity Network.

Za wzór badacze stawiają Traktat Antarktyczny, który od 1961 r. zakazuje prowadzenia działalności gospodarczej (z wyjątkiem ograniczonych, limitowanych połowów) na południe od 60 równoleżnika szerokości geograficznej południowej. „Chociaż był to okres zimnej wojny, kraje z obu rywalizujących bloków, w tym USA i ZSRR, uznały, że Antarktykę trzeba chronić jako dziedzictwo całej ludzkości. – mówi Ove Hoegh-Guldberg, oceanograf z University of Queensland. – Skoro wtedy się udało, dlaczego nie miałoby się udać dziś. Dzięki temu połowa globu mogłaby odetchnąć. To nie jest jakaś szalona wizja ekologów, lecz krok uzasadniony naukowo i ekonomicznie”.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną