Gdy znika lód, budzą się wulkany
Gdy podczas ostatniego zlodowacenia masy lodu o grubości 1,5 km przykrywały stożek, magma nie była w stanie się wydostać i gromadziła się głęboko pod ziemią. Około 18 tys. lat temu, gdy lodowiec zaczął się cofać, ciśnienie spadło, a uwięziona wcześniej substancja zaczęła przemieszczać się ku powierzchni. Tak rozpoczęła się seria 75 coraz gwałtowniejszych wybuchów. Kulminacją była potężna erupcja sprzed ok. 11,5 tys. lat, która wyrzuciła 5,3 km sześc. materiału i doprowadziła do powstania kaldery – wielkiego zapadliska po opróżnieniu komory magmowej.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Expansion and contraction of the Patagonian ice sheet and it's influence on magma storage beneath Mocho-Choshuenco volcano, Chile
Wybuchy tego typu mają wpływ na klimat. Na początku działają chłodząco: do atmosfery trafiają popiół i aerozole, które odbijają promieniowanie słoneczne. Większa liczba erupcji dostarcza jednak gazów cieplarnianych, co przyspiesza wzrost globalnej temperatury. Powstaje wtedy mechanizm sprzężenia zwrotnego: cofające się lodowce wyzwalają aktywność wulkaniczną, a ta z kolei nasila topnienie. Z tego powodu naukowcy coraz uważniej obserwują regiony takie jak Patagonia, Alaska czy Antarktyda. Śledzą wstrząsy sejsmiczne, skład gazów i deformacje gruntu – szukając oznak, że pod lodem zaczynają się poruszać uśpione olbrzymy.
„Nasze badania pokazują, że wzmożona aktywność wulkaniczna związana z topnieniem lodowców to fenomen nie tylko islandzki – podkreśla Moreno-Yaeger. – To zjawisko o zasięgu potencjalnie globalnym, które zasługuje na znacznie więcej uwagi”.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.