Terapia CAR-T: od nowotworów krwi do chorób autoimmunologicznych
Terapia CAR-T radykalnie zmieniła sytuację osób chorych na nowotwory krwi. W dużym skrócie polega ona na tym, że pobiera się od pacjenta grupę komórek odpornościowych (konkretnie dojrzewających w grasicy limfocytów T). Następnie w laboratorium hoduje się je i namnaża oraz modyfikuje tak, żeby rozpoznawały i atakowały raka. Tak przekształcone komórki ponownie wprowadza się do organizmu pacjenta. Potrafią one zdziałać – niemal dosłownie – cuda: doprowadzają do trwałej remisji.
W skrócie
CAR-T to skrótowiec od chimeric antygen receptor (jak to w angielskim często bywa, nazwę utworzono tak, aby akronim był powszechnie znanym słowem). Antygen to obce cząsteczki rozpoznawane przez komórki odpornosciowe, a chimeryczny – ponieważ łączy dwa rodzaje odpowiedzi układu immunologicznego: limfocyty T i przeciwciała, czyli białka wytwarzane przez organizm i wiążące się z antygenami.
Terapię CAR-T po raz pierwszy zarejestrowano w USA w 2017 (w Polsce w 2021 r.). Teraz zaawansowane są już prace zmierzające go stosowania jej w przypadku raków litych. W ostatnim numerze „Science Translational Medicine” grupa badaczy z University of North Carolina i firmy Cartesian Therapeutics deklaruje zaś, chce ją wykorzystywać także w leczeniu chorób autoimmunologicznych. Należą do nich toczeń, choroba Leśniowskiego-Crohna, łuszczyca czy stwardnienie rozsiane, których obecnie dostępne leki nie eliminują, a jedynie spowalniają ich postęp.
Wykonano już 59 badań klinicznych i wszystkie przyniosły pozytywne efekty. Jeszcze lepsze ma odmienny typ terapii CAR-T. W tradycyjnym ujęciu nowe antygeny wpisuje się w DNA limfocytów T. Do tego jest potrzebny tzw. wektor – zazwyczaj nieszkodliwy wirus. W nowej wersji tego pośrednika się nie używa: antygen przekazuje się za pomocą cząsteczki kwasu nukleinowego zwanej mRNA.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Engineering CAR-T therapies for autoimmune disease and beyond
Teraz garść niezbyt dobrych informacji. Przed zastosowaniem CAR-T podaje się pacjentowi chemioterapię, by spadła mu liczba komórek odpornościowych. Po terapii pacjent przez kilka dni gorzej się czuje i ma np. zaniki pamięci. Poza tym ta CAR-T kosztuje prawie pół miliona dolarów, ale być może uda się ten koszt obniżyć.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.