Homo się nie spóźnił ani nie nadszedł zbyt wcześnie
W narodzinach ludzkości nie ma niczego nadzwyczajnego. Ewolucja życia z prostych form ku coraz bardziej złożonym i w końcu obdarzonym inteligencją to nie kwestia szczęśliwego trafu, ale efekt trwającego przez miliardy lat wzajemnego oddziaływania biologii i geologii – życia i jego nieożywionego otoczenia. Autorami tej hipotezy są Jennifer Macalady, Dan Mills i Jason Wright, naukowcy z Pennsylvania State University w Filadelfii. „To nowe spojrzenie na nasze korzenie, nasze miejsce we Wszechświecie i na perspektywę istnienia wielu innych globów zamieszkałych przez życie obdarzone inteligencją” – mówi Macalady, która kieruje Astrobiology Research Center, placówką afiliowaną przy jej uczelni i współfinansowaną przez NASA.