Papiernie do zamknięcia, czyli o fabrykowaniu publikacji
Nie jest to pierwszy problem amerykańskiego wydawcy z wiarygodnością. Dwa lata temu musiał wycofać z bazy ponad 11 tys. tekstów, których autentyczność budziła poważne wątpliwości.
Problem lawinowo rosnącej liczby sfabrykowanych badań od lat narasta. Oszustwa wiążą się z działalnością tzw. „papierni”, czyli firm, masowo produkujących artykuły napisane np. za pomocą sztucznej inteligencji. Sprzedają one swoje usługi tym, którzy chcą mieć na koncie punktowaną publikację i przyspieszyć swoją karierę. Częścią procederu są również „czasopisma drapieżne”, które publikują wszystko, co zostanie do nich przysłane (o ile autor uiści opłatę), nie przestrzegając przy tym standardów oceny eksperckiej (brak recenzji).
Autorzy badania opublikowanego w ubiegłym roku na platformie medrxiv oszacowali, że w 2020 r. prawie 25 proc. wszystkich artykułów w czasopismach medycznych (szczególnie tych dotyczących neurobiologii) zostało sfałszowanych bądź splagiatowanych.
Sięgnij do źródeł
Fake Publications in Biomedical Science: Red-flagging Method Indicates Mass Production
Dziennikarze badający temat „papierni” wskazują, że największym źródłem nieuczciwych praktyk są Chiny, gdzie presja na publikowanie jest największa. Na przykład niektóre tamtejsze szpitale wymagają, aby lekarze legitymowali się określoną liczbą punktowanych artykułów. (Według „Nature Index” w 2023 r. Państwo Środka pierwszy raz wyprzedziło Stany Zjednoczone pod względem całościowej ich liczby).
Zdaniem autorów cytowanego badania oszustwa są przyczyną marnotrawstwa pieniędzy i spowolnienia postępu w badaniach. Przede wszystkim jednak godzą w społeczne zaufanie do nauki.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.